O czym dowiesz się z tego odcinka:
Iwona Brzózka-Złotnicka: współzałożycielka i prezeska Stowarzyszenia Cyfrowy Dialog. Trenerka i autorka materiałów edukacyjnych, ekspertka edukacyjna specjalizująca się w wykorzystaniu nowych technologii w procesie nauczania i uczenia się. Czterokrotnie znalazła się wśród laureatów Listy 100 Szerokiego Porozumienia na Rzecz Umiejętności Cyfrowych. Popularyzatorka nauki programowania w Polsce, ambasadorka europejskiej akcji Code Week. Współtwórczyni i koordynatorka programów Mistrzowie Kodowania, Mistrzowie Kodowania Junior, CyfrOFFy kONtakt i Solve for Tomorrow dla Samsung Electronics Polska. Współpracuje z wieloma organizacjami zajmującymi się edukacją w Polsce, a także z podmiotami publicznymi -m.in. z NASK, Cyfryzacja.gov i Centrum Projektów Polska Cyfrowa.
O czym dowiesz się z tego odcinka?
1:15 Czy każdy trener da sobie radę w trakcie warsztatów online? 4:08 W jaki sposób zaangażować odbiorców? 6:57 Jakimi zasadami kierować się przygotowując warsztat? 9:32 Czy wyrozumiałość i życzliwość powinny być obecne w trakcie spotkań online? 11:45 Narzędzia do wykorzystania w trakcie szkoleń online 15:35 Czy powinniśmy zabierać uczestników/uczestniczki na inne platformy?
Nagranie całej rozmowy podczas Live Sektora 3.0 do obejrzenia na naszym kanale YouTube.
Polecane narzędzia:
MentiMeter, AnswerGarden: zbierz odpowiedzi na pytania, przeprowadź quiz, zrób głosowanie – wszystko online, bez logowania dla osób uczestniczących, odpowiedzi zobaczycie w czasie rzeczywistym
Kahoot – stwórz własną interaktywną grę, quiz, grywalizację, można korzystać także z dużej bazy quizów przygotowanych przez innych użytkowników
Padlet – zbieraj różne materiały na interaktywnej tablicy, dobre narzędzie do zbierania materiałów czy efektów pracy od osób uczestniczących
Whiteboard.fi – biała tablica online, można rysować i wstawiać materiały, dostępne dla uczestników bez logowania
Filip Jędruch (FJ): Technologie, edukacja, komunikacja, 3 tematy, 1 blog. Blog Sektor 3.0 to miejsce, gdzie pomagamy lepiej pracować, wydajniej korzystać z technologii i dobrze żyć. To miejsce dla organizacji społecznych i wszystkich tych, którzy chcą robić dobre rzeczy, zarówno offline, jak i online. Z tej strony Filip Jędruch. Witam i zapraszam na nasze spotkanie z warsztatami online. Iwona Brzózka-Złotnicka (IBZ): Jestem przekonana, że każdy z nas ma tutaj w głowie 150 narzędzi, które można wykorzystać. Ważne jest to, żeby nie od razu wszystkie na raz, ale czasem po prostu widzimy, że coś jest potrzebne. Pamiętam takie spotkanie z młodymi ludźmi, kiedy oni powiedzieli, że potrzebujemy czegoś na wyciszenie, na uspokojenie. I są też aplikacje typu, nie wiem, rysowanie mandali, które uspokajają, ale sypanie piasku na przykład. This is sands, tak się nazywa ta aplikacja. Niby banalne, nic specjalnego, ale czasem potrzebujemy czy to uspokojenia, czy właśnie rozenergetyzowania. (FJ) Rozmawiam z Iwoną Brzózką-Złotnicką, prezeską Stowarzyszenia Cyfrowy Dialog, trenerką i autorką materiałów edukacyjnych. Pełną wersję rozmowy znajdziecie na blogu Sektor 3.0, a teraz zapraszamy na pigułkę w wersji audio. Spojrzymy na spotkania i warsztaty online okiem prowadzących i uczestników. (FJ) Czy każdy trener, który prowadzi warsztaty i czuje się jak ryba w wodzie właśnie w takich warsztatach powiedzmy klasycznych, czyli takich prowadzonych w realu, czy każdy trener da sobie radę w takich warsztatach online'owych? Na pewno wymaga tą wyjścia ze strefy komfortu, ale może też jest coś jeszcze, do czego się dokopiemy, jeśli chodzi o taką przesiadkę osoby, która zajmuje się właśnie szkoleniami. (IBZ) To ja bym powiedziała tak, to nie nazywałam tego, czy da sobie radę, bo wiesz, co to znaczy, dać sobie radę. To zawsze się jakoś tam uda, ale jeżeli mówimy o dobrej jakości szkolenia, to nawet nie tyle, czy ja np. wpuszczam na tę salę szkoleniową wirtualną każdego, ale też pytam o to, czy ktoś chce i czy się tym dobrze czuje. I mam takie osoby, które są świetnymi trenerami właśnie w stacjonarnych szkoleniach, a które nie chcą się podejmować szkoleń online'owych, odmawiają takich szkoleń. I ja to bardzo szanuję, dlatego że ta też znajomość swoich ograniczeń jest też super ważna. To też jest taka umiejętność trenerska tak naprawdę, w czym ja jestem dobry i dobra i w czym powinienem się tutaj pokazywać, a może w czym jeszcze nie. I to też znów, to nie jest tak, że ja tutaj się nie chcę sprawdzić albo boję się. To jest też taka odpowiedzialność za moich użytkowników, moich uczestników szkoleń, uczestniczki szkoleń, bo jeżeli ja wiem, że mnie to stresuje, jeżeli wiem, że jest mi ciężko to przełamać, to ja nie chcę na nich jeszcze testować tych swoich umiejętności, jeżeli one naprawdę są gdzieś tam jeszcze w powijakach, bo to jest dla nich ze szkodą. I to myślę, że też jest istotne, że to jest taka odpowiedzialność, którą powinniśmy wziąć. Ale z drugiej strony widzisz, kiedy ma człowiek potencjał i wiesz, kiedy można to cisnąć, bo naprawdę da się wyciągnąć z tego trenera, z tej trenerki dużo więcej. I czasem to jest trochę tak, że my się wstydzimy tego występowania przed kamerą i mówienia do tego mikrofonu i do tej kamery, nie wiadomo, gdzie to wszystko idzie, ale czasem to jest tak, że wystarczy taka drobna zachęta i ten człowiek w to idzie. I to też jest bardzo ważne, żeby tę zachętę dać, czyli nie zmuszam, ale mówię, słuchaj, czuję, że sobie poradzisz, zrobiłaś to, to i to i to się naprawdę nadaje. Ale to też jest to, co czasem sobie każdy z nas musi te swoje wentyle bezpieczeństwa znaleźć i powiedzieć sobie, słuchaj, no to jest zwykła rozmowa z Filipem. Trochę pamiętać o tym, że jest tam dwie, trzy osoby, które na pewno nas super wyraźnie i uważnie słuchają, ale też nie wyobrażać sobie tej pełnej sali, jeżeli to mnie stresuje. No i też wiemy, że ktoś może mówić do 20 osób, ale jak czasem nawet najwięksi staży wyjadacze, którzy prezentują i robią dużo wystąpień publicznych, jak zobaczą tą tysiącosobową salę, to no też im się nogi uginają. I to trochę tak jest, że wyobraźmy sobie tę bezpieczną dla nas przestrzeń, czyli że nie wiem, dla mnie na przykład 20 osób tam jest po drugiej stronie, bardzo się cieszę, że wszyscy się zmieścili. (FJ) W jaki sposób zaangażować tych naszych odbiorców, użytkowników, zachęcić do działania? No mamy inne odpowiedniki energizerów, czyli tych ćwiczeń, które w jakiś sposób mają pobudzić wszystkich, typu no wstajemy, tupiemy. Czy to szkolenie powinno składać się z mniej więcej podobnych elementów, klocków, tak jakbyśmy układali szkolenie stacjonarne, tylko powinny mieć one właśnie ten swój cyfrowy, onlinowy, przedmonitorowy odpowiednik? (IBZ) Myślę, że tak, że w dużej mierze jednak tego się trzymajmy. Szczególnie, no też są oczywiście długie szkolenia, bo w tym online możemy spokojnie organizować całodzienne spotkania szkoleniowe, no to wtedy tak naprawdę kluczowa jest przerwa. I to ja się z kolei trzymam w formatu 45 minut. My też często pracujemy z nauczycielami, więc wiecie, wdrukowana lekcja szkolna, 45 minut, minuta odpoczynku, minuta oddechu, w związku z tym to jest ważne, żeby były przerwy. Czasem te przerwy, jak widzimy, że one są potrzebne, zróbmy nawet po 15 minutach, niech to będzie przerwa minutowa na to, żeby powiedzieć, słuchajcie, otwórzcie okno, otwórzcie drzwi, weźcie trzy oddechy. To jest bardzo ważne. Teraz na pewno mniej siedzimy przy tym komputerze, ale był taki moment, kiedy siedzieliśmy przy nim non stop. W związku z tym ja pamiętam, że wtedy wstawaliśmy i robiliśmy, wiem, że to zabrzmi infantylnie, gimnastykę po to, żeby rozruszać swoje ciało i skoro mówimy o tym, jak to jest super ważne, żeby o ten kręg osób zadbać i jak to siedzenie przy komputerze, no jednak musi być w takim obszarze dobrostanu cyfrowego też połączone, no to my musimy też to stosować konsekwentnie w naszych działaniach, więc wstawaliśmy. Przyszłam, że ja to zrobię, ale ja pokażę i zawsze pokazuję, że siedzę z taką poduszką, słuchajcie, z wypustkami, żeby o ten komfort jakoś dbać w tej naszej przestrzeni wirtualnej, więc to też pokazujemy i to myślę, że jest takie autentyczne, żeby pokazywać ludziom, że jak mamy bałagan na biurku, pewnie to też czasem doświadczamy, to to też z czegoś wynika albo że mamy kubek herbaty, pokażmy, że popijamy, nie wiem, wodę z cytryną, że to jest dobre dla naszego gardła albo to są takie ważne rzeczy. Wydaje mi się, że to też jest tak, że my musimy przygotowywać te szkolenia w ten sposób, żeby odpowiednio też zarządzić tym obciążaniem naszych umysłów, że tutaj nie możemy też naszpikować tak bardzo mocno, oczywiście w zależności, jaka forma, jak robimy sobie rzeczywiście takie warsztaty, piszemy też takie miłosne maile pod tym, słuchajcie, bardzo im zależy, żebyście byli skupieni, skoncentrowani, więc nie pierzemy, nie gotujemy, to też jest bardzo ważne, żeby napisać takie rzeczy do naszych uczestników, żeby oni wiedzieli, czego my oczekujemy, ale jak mamy taki wieczorny live, to nie oczekujmy tego, że ktoś będzie z nami na 100%, więc to też musi mieć taki swój odpowiedni flow, że tak to nazwę. (FJ) Czyli jak rozumiem, taka forma kontraktu czy jakiejś takiej umowy trochę z osobami, które są na warsztatach też jest wskazana, żebyśmy my powiedzieli, jakie mamy oczekiwania i żeby po prostu był cyfrowy dialog, jak się pięknie złożyło w tym wypadku. Samo uczestnictwo w spotkaniach online jest dużo bardziej wymagające dla koncentracji i o wiele łatwiej się przebodźcowania, to jest jeden z głosów, a samo przebodźcowanie też potrafi powodować po prostu zmęczenie. Co do tej przerwy, co ile minut powinniśmy tę przerwę robić? Czy są jakieś takie złote zasady, czy mamy jakiś taki właśnie złoty podział, czy te 45 minut, o których wspomniałaś, to jest coś, co poleciłabyś też innym? (IBZ) Wiecie co, nie ma takiej zasady. Ja też staram się gdzieś znów zobaczyć tego użytkownika końcowego, tego naszego uczestnika, uczestniczkę. Jeżeli wiem, że robię webinar, jak wszyscy trochę na łapu capu wracają z pracy i że oni jeszcze nie zdążyli wypić herbaty, a już się podłączyli, to często nawet po 10-15 minutach mówimy, słuchajcie, to jest ten moment, żeby jeszcze tam te czajniki, które właśnie od 15 minut świszczą, wyłączyć i zalać sobie tę herbatę i wróćcie z nią po dwóch minutach. Jeżeli robimy warsztat taki długodystansowy tego nazwę, te przerwy są też tak zakontraktowane, ale też tak jak na szkole stacjonarnym. Jeżeli czujecie, że potrzebujecie przerwy, powiedzcie to. I to też jest taka rzecz prowadzącego, żeby na to zareagować. Przerwy też można spędzać razem, nie trzeba się, wiecie, wyłączać. To też jest taki moment, kiedy można spędzać razem. Zdarzyło nam się właśnie, jak ludzie podczas przerwy chodzili z komputerami, z włączonymi kamerkami, więc wiecie, oglądanie, gdzie tutaj ktoś jakiś sufit, jakieś garnki w kuchni pokazuje, to też ma swój urok. To dzisiaj już nikogo nie razi, że mamy niewyciszone studio i gdzieś tam jakiś dźwięk do nas dotrze. To też ma jakąś swoją wartość i myślę, że to też wykorzystujmy. Ja tylko jeszcze powiem a propos skupienia, powiem, co mi pomaga jako uczestnikowi też. Pewnie tego nie wiecie, chociaż dałoby się domyślić, ale ja teraz mam oczywiście zapalone lampkę, która mi świeci w twarz. Dla tych, dla których to jest ważne, to tylko powiem, że to wygładza zmarszczki, więc to jest super istotne, żeby dobrze wyglądać. Ale co jest ważne, jak się włączy sobie, szczególnie w takiej porze jak teraz, kiedy mamy już całkiem ciemno, oświetlenie na siebie, to naprawdę niknie nam cała otoczka wokół nas i trochę się możemy tak wyłączyć z tej naszej przestrzeni wokół, która jest, która przecież nie znika. (FJ) Często prowadzimy te webinary z domu, gdzieś tam za drugą ścianą się coś dzieje. Mi to pomaga, to tak z mojej takiej praktyki. Przychodzi mi na myśl takie sformułowanie z rozmowy, którą prowadziłem w trakcie festiwalu Sektor 3.0 jakiś czas temu. Mówiliśmy właśnie o spotkaniach online'owych i padło tam takie zdanie, że trzeba dać sobie zgodę na właśnie nie bycie idealnym, idealną przed tą kamerą, że to jest jednak życie. Może ktoś wejść nam w trakcie jakiegoś spotkania, możemy mieć gorszy dzień, więc ta fryzura może nie być taka i tak dalej, i tak dalej. Chyba w tym, w tym duchu takiej właśnie, tak mi się wydaje, że żyjemy na tych spotkaniach albo powinniśmy w każdym razie żyć na tych spotkaniach online'owych i warsztatach w duchu takiej wzajemnej życzliwości i pozwolenia sobie na bycie niedoskonałym, tylko na właśnie bycie. Często łączymy się na spotkaniach zespołu z słuchawką uchu z autobusu, z samochodu, pieszo. Tak jak mówisz, ktoś weźmie komputer i postawi go sobie w kuchni. Chyba ta życzliwość też jest gdzieś albo powinna być gdzieś właśnie wdrukowana w te spotkania online'owe, w tę naszą właśnie taką rzeczywistość. (IBZ) Prowadzenie webinaru z samochodu też mam na sumieniu, bo zdarzyło mi się nie zdążyć. To też są takie ludzkie rzeczy, ale to, to, to też uczy. Ja też uważam, że naturalność jest tutaj kluczowa, że my musimy i znów to jest ten świat cyfrowy. My wiemy, jak ludzie się kreują w tym świecie cyfrowym, jak te zdjęcia na tych Insta i innych portalach po prostu wyglądają. Bardzo często ciężko powiedzieć, że to my jesteśmy innym osobą, która nas na żywo widziała. To naprawdę jest ona? To naprawdę jest on? Ale no trochę tak jest, że ten świat nas przyzwyczaił do takiej kreacji, do tego, że musimy wyglądać perfekcyjnie, że tam sobie jeszcze różnymi filtrami możemy coś podszlifować, a tu trochę jesteśmy sote. Nawet jak mocno o siebie zadbamy, to jednak tutaj kamera nie wybacza i to jest też fajne, ale to znów to jest też duża taka praca trenerska nad sobą, że jednak musisz się zaakceptować. Ja uważam, że to jest też takie ważne życiowo dla nas, że ta doza akceptacji dla siebie, dla swoich różnych niedomagań w naszym mniemaniu, jest dużo jej potrzeba, ale ona też nas dużo uczy tak życiowo. (FJ) Myślę, że musimy powoli wskakiwać w narzędzia, które możemy polecić. Mówiłaś o tym, że tymi narzędziami nie powinniśmy przeładowywać, ale na pewno masz kilka przykładów, które bardziej bądź mniej działają, chociaż chyba interesują nas z uwagi na ograniczenia czasowe, te, które bardziej działają. Na pewno jest to z naszego bloga, mogę wychwycić np. Mentimeter, aplikacja, która pozwala za pośrednictwem telefonów komórkowych na udział w głosowaniu, dostajemy piękny wykres słupkowy. Czy coś jeszcze przychodzi Ci do głowy, coś, co tak od razu działa, z czego korzystacie, co jest takim naprawdę strzałem trenerskim bardzo dobrym w przysłowiowy środek? (IBZ) Ja uwielbiam Mentimeter, dlatego że np. jak pracuję z młodzieżą, to oni zawsze pytają, proszę pani, na pewno to jest anonimowe. Ja mówię, tak, mówię, że niestety jest anonimowe, bo mówię, że jestem pewna, że za chwilę padnie jakieś niecenzuralne słowo, jak wam to jeszcze raz podkreślę. No i tak zazwyczaj się zdarza, że jak powiem o tym, że nikt tego nie odgadnie, kto tam po tej drugiej stronie wrzucił jakąś wypowiedź, to zazwyczaj coś takiego smakowitego w cudzysłowie pada, ale w ogóle te wszystkie narzędzia do ankietowania, sondowania są rzeczywiście ciekawe. Jest Answer Garden, które też jest bardzo w porządku narzędziem. No i oczywiście Kahoot, który nieważne z jaką grupą pracujemy, robi zawsze furorę, mam wrażenie, że często z dorosłymi większą i tak podsyca energię, więc jeżeli byśmy chcieli coś testowego, quizowego zrobić, to Kahoot jest do tego świetny, ale też Quizlet. Ja też bardzo często korzystam z Padleta. Padlet jest takim narzędziem, które pozwala zbierać prace różne, różniste. To może być zdjęcie, czyli możemy się też wysłać na szybką wycieczkę podczas warsztatu, webinaru i powiedzieć, słuchajcie, zróbcie jakiś najmilszy przedmiot w swoim domu, który lubicie, albo w którym najwięcej spędzacie czasu. To może być też ciekawe. Z jakimś przedmiotem spędzamy najwięcej czasu? I na przykład możemy wykluczyć, że to może być smartfon, żeby nie było, i na przykład zrobić szybko te efekty pracy na Padlecie, bo on na to pozwala. Ludzie też nie muszą się logować, więc to też jest ważne, więc to często też wykorzystuję, tam też można coś napisać albo narysować, też np. jak czasem wiemy, że komuś łatwiej jest, albo że to ćwiczenie bardziej zrobimy wszyscy na kartce papieru, to też sfotografowanie tego i zebranie właśnie na Padlecie, to też jest dobry pomysł. Lubię jeszcze takie narzędzie, które się nazywa whiteboard.fi i to jest znów narzędzie, które dla uczestników jest bez logowania dostępne. To jest taka biała tablica, jak to nazwa mówi, whiteboard, ale taka, która nie wymaga podejścia do niej, żeby coś zrobić, tylko de facto każdy ze swojego miejsca może na tej tablicy coś napisać, może tam coś wstawić, może tam coś narysować. No i oczywiście w czasie rzeczywistym otrzymujemy te efekty. Powiem, że wykorzystałam whiteboard.fi do tego, żeby pokazać jedną z kreatywnych aktywności, ale ona też jest świetna na to, żeby zrobić jakiś przerywnik właśnie w trakcie zajęć i to czasem warto powiedzieć ludziom, słuchajcie, to teraz przerywnik, szybkie rozbudzenie naszej kreatywności, bo za chwilę będzie mi to potrzebne. No i np. często stosujemy taką aktywność 30 kółek. Masz po prostu, wyłapiesz sobie taką zwykłą kartkę, bo możesz to też zrobić na zwykłej kartce, na której masz narysowane takie 30 kółek i mówisz, macie 5 minut na to, żeby każde z 30 kółek stało się czymś innym. I trzeba szybko dorysować. Jeden będzie bałwankiem, drugi będzie biedronką, trzeci będzie... No i tak wiesz, pierwsze się łatwo zapełnia, bo szybko kojarzymy te kółka, a każde następne wymaga już coraz większych pokładów kreatywności, które musimy uruchomić i o to też chodzi. Bardzo ciekawa zabawa, potem wszystko odsłaniamy, wszyscy widzą swoje prace, jest dużo radości, a te emocje są szalenie ważne przy edukacji. A przy okazji właśnie trochę pobudziliśmy te nasze szare komórki. (FJ) Czy to jest przepis na angażowanie użytkowników, w sensie uczestników szkolenia, warsztatu, żeby czasem albo co jakiś czas zabrać ich z tej platformy podstawowej, że tak powiem, i rzucić w coś innego, w jakieś inne narzędzie? (IBZ) Tak, zdecydowanie. I też czasem zapytać, czego by potrzebowali, bo jestem przekonana, że każdy z nas ma tutaj w głowie 150 narzędzi, które można wykorzystać. Ważne jest to, żeby nie od razu wszystkie na raz, ale czasem po prostu widzimy, że coś jest potrzebne. Pamiętam takie spotkanie z młodymi ludźmi, kiedy oni powiedzieli, że potrzebujemy czegoś na wyciszenie, na uspokojenie. I są też aplikacje typu, nie wiem, rysowanie mandali, które uspokajają, ale sypanie piasku na przykład, This is sands, tak się nazywa ta aplikacja, niby banalne, nic specjalnego, ale czasem potrzebujemy czy to uspokojenia, czy właśnie rozenergetyzowania. To są tego typu narzędzia, które możemy zrobić. Jeszcze jedną, którą powiem, które czasem właśnie w ramach przerywnika też używam, ale też takiego kreatywnego. Google stworzył cały zestaw narzędzi, takich muzycznych aplikacji, nazywa się to Music Chrome Lab. Jak sobie wygooglacie, to wejdziecie w taki właśnie zestaw różnych aplikacji. Ja lubię taką jedną, która znów jest białą kartką, po której rysujemy i to, co narysujemy, gra. I to jest inspirowane Kandinskym. Jak pytam młodych, czy znają Kandinskyego, to tam nikt w ogóle o Kandinskym nie słyszał, ale mam nadzieję, że dzięki tej aplikacji w ogóle zapamiętają nazwisko. Ale spróbujcie sobie, bo rzeczywiście to jest fajne i ja zawsze jeszcze robię tak, że w momencie, kiedy rysujemy sobie każdy na swoim urządzeniu, to potem jeszcze chcę zamienić dzieciaki czy młodzież, czy dorosłych w pary lub w trójki i mówię to teraz skomponujcie wspólnie melodię, czyli połóżcie trzy urządzenia koło siebie i zróbcie tak, żeby ten bit muzyczny zaczął ze sobą współgrać. Bardzo lubię też wykorzystywać do takich właśnie wspólnych aktywności. Bądźmy razem też w sieci. (FJ) Zapraszamy na sektor3-0.pl. Tam w zakładce blog znajdziecie ciekawe artykuły. Publikujemy także rozmowy z ekspertami i ekspertkami, a także poradniki, które pozwolą Wam poznać najróżniejsze narzędzia. Zachęcamy także do odsłuchania innych odcinków naszego podcastu. Jesteśmy na Spotify, Apple Podcasts i Google Podcasts. Do usłyszenia.